Karty do nauki pierwszych angielskich słów, kolorów i liczb. A także do nauki czytania i budowania angielskich pytań

Prezentowane przeze mnie poniżej karty pomagały i pomagają nam poznawać angielskie słowa i zwroty. Uczyły i uczą liczb oraz kolorów, a także wspierają nasze początki związane z czytaniem całowyrazowym. Karty od samego początku bardzo wspomagają naszą domową edukację językową poprzez zabawę.

Źródło: domowe archiwum lenaspeaks.pl

Pierwsze pojawiły się w naszym domu karty polsko-angielskie, ANGIELSKIE SŁÓWKA, wydawnictwo Grupa Wydawnicza Foksal. Zestaw zawiera 40 kart z podstawowym słownictwem. Każdy obrazek jest opisany w dwóch językach. Według mnie to idealny zestaw na początek przygody z językiem obcym. Karty mogą być dobrym punktem wyjścia do formułowania prostych zdań w języku angielskim. Jedyny mankament w moim odczuciu to delikatna struktura produktu. Nie wszystkie karty przetrwały po zabawach z moją roczną córeczką. Kupiłam je kilka lat temu w Empiku.

Źródło: domowe archiwum lenaspeaks.pl

Źródło: domowe archiwum lenaspeaks.pl

Na AliExpress znalazłam różne zestawy kart w języku angielski. Poniżej możecie zobaczyć te ze zwierzętami, ale wybór kart jest bardzo duży (mi.n. z owocami, warzywami, częściami ciała, kształtami, kolorami itd.). Różne zestawy składają się z różnej ilości kart. Na odwrocie każdej jest fonetyczny zapis słowa i przykładowe jego użycie w zdaniu. Również w przypadku tego zestawu, grubość papieru nie jest moną stroną tych kart.

Źródło: domowe archiwum lenaspeaks.pl

Źródło: domowe archiwum lenaspeaks.pl

Kolejne karty (Lots to Spot Flashcards, wydawnictwo Miles Kelly) są w moim przekonaniu idealne dla małych niszczycielskich rączek. Ich solidna struktura sprawia, że nie ulegną szybko zniszczeniu. Nadają się idealnie do nauki pierwszych słów, ale nie tylko. Dziecko dzięki tym kartom może uczyć się również liczyć do 10, poznawać kolory i trenować spostrzegawczość. W skład każdego zestawu wchodzi 27 kart. Znalazłam je w Tk Maxx, ale są również do nabycia na amazon.co.uk albo bookdepository.com. Karty lubi zarówno moja 3,5 letnia córka, jak i mój 1,5 roczny syn.

Źródło: domowe archiwum lenaspeaks.pl

Źródło: domowe archiwum lenaspeaks.pl

Jeśli zastanawiacie się, czy uczymy się czytać, to odpowiedź brzmi tak. Całowyrazowo (korzystamy z Phonic Readers Flashcards Level 1 i Level 2, wydawnictwo Autumm Publishing). Podejmowane do tej pory działania były jednak bardzo niesystematycznie. I w związku z tym, że maluchy są w różnym wieku, a starsza córka już od dawna zna literki, nauka przebiega dwutorowo. Synek ma krótkie serie z kartami obrazkowymi, na razie tylko po angielsku. Pokazuje mu szybko, tyle kart iloma jest zainteresowany w danym momencie. Były to do tej pory karty z wyrazami trzyliterowymi. Jak ma ochotę, to sam je również sobie ogląda. Córka oprócz krótkich serii z tymi samymi kartami lubi się sama sprawdzić. Zakrywam obrazek, a ona próbuje czytać. I ku mojemu zaskoczeniu, pokazywane wcześniej, od przypadku do przypadku, wyrazy się utrwaliły. Napisałam kilka z nich na kartce, a ona poprawnie je przeczytała. Jeśli chodzi o język polski, to sama próbuje składać literki w prostych wyrazach, które widzi w książce. Podobnie rzecz ma się z językiem włoskim, ale w dużo mniejszej skali. To jej czytanie jest w powijakach, ale od czegoś przecież trzeba zacząć. Po ostatnim udanym eksperymencie, z poprawnie przeczytanymi przez córkę wyrazami trzyliterowymi po angielsku, karty stały się stałym elementem na naszym stole. Teraz dzieci mają z nim kontakt przynajmniej raz dziennie, a nasza córka lubi uczyć/pokazywać karty swojemu młodszemu bratu 🙂

Posiadamy dwa zestawy. W skład każdego wchodzi 30 kart, wykonanych z papieru o delikatnej strukturze. U córki widzę, że obrazki pomagają jej w nauce czytania. Wiedzy synka nie jestem w stanie ocenić.

Nauka czytania tak jak całe nasze przyswajanie wiedzy to całkowity freestyle. Wszystko odbywa się w formie zabawy.

Karty możecie znaleźć na amazon.co.uk i bookdepository.com.

Źródło: domowe archiwum lenaspeaks.pl

Źródło: domowe archiwum lenaspeaks.pl

Źródło: domowe archiwum lenaspeaks.pl

Źródło: domowe archiwum lenaspeaks.pl

Źródło: domowe archiwum lenaspeaks.pl

Na koniec BrainBox z Peppą Pig (The Green Board Game). Jest to gra z 55 kartami. Polega na tym, żeby zapamiętać jak najwięcej szczegółów znajdujących się na kartach i później odpowiedzieć prawidłowo na znajdujące się po drugiej stronie pytania. Robi się to na czas. Jest to doskonałe ćwiczenie same w sobie (chociaż my jeszcze nie bawimy się w ten sposób i nie korzystamy z dołączonej do gry klepsydry). Kładziemy podczas zabawy nacisk na prawidłowe formułowanie zdań twierdzących i pytających w języku angielskim. Dodatkowym atutem tego zestawu jest grubsza struktura kart i eleganckie pudełko. BrainBox znalazłam już jakiś czas temu na merlin.pl.

Źródło: domowe archiwum lenaspeaks.pl

Jeśli mój wpis Cię zainteresował, zostaw proszę komentarz, polub i udostępnij. Zapraszam również do polubienie mojej strony na Facebooku, profilu na Instagramie i kanału na YouTube.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *